Miała być spruta i była ale tylko do końca pierwszych rozetek ponieważ na łączeniu
okrążeń były zbyt duże dziury .Posłuchałam rady Antosi . i dobrze że nie sprułam .
Miała być delikatna filigranowa a wyszła gruba rustykalna .Również ciekawa .
Nie miałam w swoich nowych zbiorach cienkich drutów z żyłką i wyszperałam stare aluminiowe ,
jak wszyscy wiedzą strasznie brudzące a przy pruciu podwójnie , że mąż się pytał co się stało .
Troszkę nie wyszło koło przy napinaniu , ale to nie błąd tylko brak cierpliwości przy tej czynności ,
której nie lubię tak jak zszywania .
I jest śliczna!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna jest i bardzo mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo :)))
Piękna jest, powiększyłam foto i widać jak misternie splecione są liście wokół kwiatka.
OdpowiedzUsuńGratuluje umiejętności i pozdrawiam.
Ależ bajecznie cudowna!!!Brawo!!!
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie sprułaś! Bardzo ładnie wyszła.
OdpowiedzUsuńŚliczna wyszła !
OdpowiedzUsuńJest bardzo piękna!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ta serweta podoba.
OdpowiedzUsuńWolę te trochę grubsze, niż cieniutkie.
Pozdrawiam cieplutko:)
Dobrze, że nie sprułaś. Bardzo misterna i pięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńprześliczna
OdpowiedzUsuńNastępnym razem pisz do mnie w razie kłopotów:)
OdpowiedzUsuńWyszło ślicznie bardzo lubie ten wzór.
Pozdrawiam Lacrima
J'adore!!
OdpowiedzUsuńDe toute beauté!
:D
OdpowiedzUsuńChusta taka babcina i muszę przyznać, że dość mocno sentymentalna. Pamiętam jak moja babcia brała szydełko https://alewloczka.pl/pl/c/Szydelka/19 i w dosłownie kilka chwil dziergała nam takie cudne chusty i podstawki. Teraz ja sama to robię do mojego domu, bo takie rzeczy wykonane ręcznie są jednak ponadczasowe.
OdpowiedzUsuń